- Ja Ciebie też.- Powiedziałem.
- Anno tak się zastawiam. Jutro nasz ślub i nie ma co go przekładać. Co myślisz o tym żeby moi bracia pomogli mi ustać a potem wrócimy tu i będziemy dalej odpoczywać.- Zapytałem nagle usłyszałem głosy naszych dzieci.
- Tato, mamo my za dwa dni się urodzimy.- Powiedziały. Łzy spłynęły mi po policzkach.
- Anno za dwa dni urodzą się nasze pociechy.- Powiedziałem i pocałowałem jej rękę.
Anna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz