- Kiedy ty będziesz przy mnie na pewno będzie dobrze.- Powiedziałem. Uśmiechnąłem się.
- Jeśli jednak wojna wybuchnie będzie trzeba znaleźć konie nadające się do rydwanów a które przerażą jej armię. Wiem gdzie one są ale.... będę musiał poświęcić sporo czasu aby je ujeździć bo z Tornadem poszło mi w 2 dni.- Powiedziałem. Uśmiechnąłem się.
- Nie dam jej zdobyć naszego królestwa.- Powiedziałem.
- No trzeba będzie iść spać.- Powiedziałem spoglądają za okno.
- Idę przyciąć trochę brodę.- Zaśmiałem się i pocałowałem ją.
Anna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz