Uśmiechnąłem się.
- Anno zapomnieliśmy o czymś. Musimy wracać po papieża.- Zaśmiałem się.
- Tym razem jednak polecimy na smoku będzie szybciej.- Dodałem. Przygotowałem Erwana i Serenę. Wsiedliśmy na nie i polecieliśmy do klasztoru. Kiedy byliśmy już na dziedzińcu ktoś do mnie podszedł i powiedział:
- Waszym papieżem będzie Karol Wojtyła a teraz Jan Paweł II. Chodźcie za mną. Spojżałem na Annę i poszliśmy. Nagle zobaczyłem człowieka który urodził się w naszym królestwie.
- Anno. Naszym papieżem będzie nasz rodak.- Powiedziałem i wziąłem ją na ręce.
Anna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz