-No nieźle.-przyznałam.Po chwili wsiedliśmy na konie i pojechaliśmy do pałacu.Na miejscu zobaczyliśmy kłócące się dzieci.
-Co się stało?-zapytałam
-On mi zabrał moją lalkę Zuzię!-krzyknęła dziewczynka trochę zapłakana.
-Jak Ci na imię?-zwróciłam się do chłopca
-Alan.-odpowiedział.
-To Twoja siostra?-spytałam
-Nie,ale koleżanka.
-To dlaczego zabrałeś jej lalkę?
-Bo...-zawiesił głos.
-Tak myślałam.Oddaj jej lalkę,a w zamian dam Ci torebkę cukierków.-zaproponowałam.Chłopiec grzecznie oddał dziewczynce lalkę.
-Dobrze,a teraz,ponieważ zachowałeś się mężnie należy Ci się nagroda.-powiedziałam i wyciągnęłam z mojej torby przymocowanej do siodła Blue cukierki.
-Dziękuję.-powiedział chłopiec.
-Nie ma za co.Teraz idźcie się pobawić.-mrugnęłam im okiem i wyszczerzeni pobiegli na łąkę.
Artur?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz